11 stycznia 2009

Radosna muffinowa improwizacja


Naszło mnie na muffiny. Takie w stylu "wrzućmy wszystko i zobaczymy, czy wybuchną". Przeszkodą był - jak mi się na początku wydawało - brak jajek. Teraz, godzinę później, jestem mądrzejsza - jajka w muffinach nie są konieczne...
Można za to wykorzystać:
suche składniki:
250 g mąki - pół na pół pszennej razowej i zwykłej;
20 dag podsmażonego kindziuka (plasterki pokrojone w kostkę),
10 dag sera - drobno startego,
5-6 suszonych pomidorów (pokrojonych z grubsza w kostkę),
łyżeczka proszku do pieczenia
wilgotne składniki:
150 ml jogurtu naturalnego,
50 ml śmietany,
50 ml mleka,
30 ml oliwy - pikantnej,
łyżka słodkiego sosu sojowego

Składniki suche należy wymieszać w misce, wilgotne w drugiej. Całość połączyć i szybko wymieszać. W razie potrzeby można dodać trochę mleka. Wyłożyć do nasmarowanych tłuszczem form. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Pyszne.

2 komentarze:

Małgoś pisze...

O qrcze...rzeczywiście bez jajek, a wyglądają jak należy... Bo ja mam właśnie złe doświadczenie z muffinami bez jajec. Chociaż właściwie nie powinnam porównywać, bo tamte to w ogóle były muffiny "bez"... (bez jaj, bez mleka) - jednym słowem muffin guma - porażka. Ale Twoje wyszły super!

kasiaaaa24 pisze...

Wygląda przepysznie :) Tak do porannej kawki w sam raz :)