Z okazji rozpoczynającego się właśnie czeskiego tygodnia wyjęłam z biblioteczki zakupioną w Pradze książkę Vladimira Chaloupka "Česká kuchařka". Nie da się ukryć, że z uwagi na upodobania Księcia Małżonka szukałam przede wszystkim przepisów, w których gdzieś przewija się "pivo". I znalazłam:
- 200 g kořenové zeleniny (włoszczyzna),
- zeleninový vývar (6 dl) (jarzynowy),
- 1 větši cibule,
- 8 dl světlého piva,
- máslo,
- 80 g tvrdého sýra (żółty ser),
- hladká mouka (mąka pszenna, tortowa),
- 2 feferonky,
- sůl, pepř, petrželka
______________________________
* Oczyszczone warzywa korzeniowe (włoszczyznę) pokroić albo zetrzeć na grubej tarce, dodać posiekaną cebulę i pepperoni (chilli). Krótko przesmażyć na łyżce masła albo maśle wymieszanym z roślinnym tłuszczem, zaprawić 1,5 łyżki mąki pszennej,zalać 6 dl wywaru warzywnego lub wołowego i gotować do miękkości. Doprawić solą i pieprzem, dodać 2-3 łyżkami tartego sera. Nie gotować. Po zdjęciu z ognia do gorącej zupy wlać piwo.
3 komentarze:
Hihihi, no to jeszcze tłumaczenie proszę :))) Rewelacyjny pomysł z czeskim przepisem po czesku :)))
Właśnie się zastanawiałam nad tłumaczeniem. ale muszę chwilę odsapnąć po wstukiwaniu wszystkich tych kodów ASCI.
Zupa z piwem mnie przekonuje :)
Prześlij komentarz