17 lipca 2008

Inspiracje



Książka, o której wspomniałam poprzednio, czyli "Kuchnia z bukietem przypraw", nadal mnie fascynuje... i dzięki tej fascynacji, a także świeżo obudzonej miłości do musztardy z pieprzem syczuańskim i cytryną (musztardę przywiozłam Księciu Małżonkowi z wojaży po Szwajcarii, ale to ja przepadłam, on woli tę z fenkułem) powstała:



Terrina indycza inspirowana


Składniki:
½ kg mielonego mięsa indyczego
1 jajko
1 ½ łyżki pieprzu syczuańskiego
3 łyżki musztardy
3 łyżki soku z limonki
4 łyżki śmietany 18 %
sól, pieprz (ok. ½ łyżeczki każdego)

Pieprz podprażać na suchej patelni, utrzeć na drobno w moździerzu. Mięso z indyka zmielić na gładką masę ze śmietaną, żółtkiem i przyprawami. Białko ubić delikatnie wymieszać z masą mięsną. Dodać sok z limonki i musztardę. Przełożyć do nasmarowanej masłem formy, piec w kąpieli wodnej pod przykryciem z folii aluminiowej, w 180oC, jakąś godzinę – godzinę i kwadrans.


6 komentarzy:

Liska pisze...

No nareszcie, chciałoby się rzec! :)))

Unknown pisze...

:D
Witaj Pinosku!
Nawet nie wiesz, jak sie ciesze :)

Jak to sie stalo, ze ja nie zauwazylam, jaka Ty musztarde kupilas?!?

terrine wyprobuje przy najblizszej okazji

Bea pisze...

No wlasnie, prosze o konkrety co do tej musztardy :)
A szkoda ze o ksiazce nie wiedzialam wczesniej, to bym sobie kupila podczas wakacji w PL; trudno, bedzie na liscie internetowych zakupow :)

Pinos pisze...

Bea - o konkrety co do musztardy (czyli lokalizację sklepu) trzeba się zwrócić do Anoushki (to ten, gdzie dają papryczki, i kwiatków płatki do sałatki ;o) Po wielu bolesnych wyborach (musztarda z różą też chyba była) wybrałam cytrynowo-syczuańską i anyżową.

A książkę mogę kupić i gdzieś przesłać...

Bea pisze...

Dzieki za rade, ide pisac maila do Anoushki :)
A co do ksiazki, to bardzo serdecznie dziekuje za propozycje, ale nie chce robic klopotu, wiec poszukam w necie a w ostatecznosci poprosze siostre; czy myslisz ze latwo mozna ja zdobyc? czy tylko w jakichs specjalnych miejscach?

Pinos pisze...

Bea, w linku w moim poście jest adres do księgarni wysyłkowej mającej tę książkę. A co do kłopotu, to to żaden problem - będę sie nawet widziała w sierpniu z Anoushką, mogę jej przekazać.