01 lipca 2008

Tarta z porami

Tarty chodzą parami. Parami, bo z proporcji podanych w książce Le Cordon Bleu, wychodzą zawsze dwa spody...

Ostatnio razu brakowało mi przepisu na "te drugą" (pierwszą miała być tarta botwinkowa*) i oto co powstało...

Tarta z porami

Ciasto (na dwa spody):

200 g mąki

100 g masła

1 jajko

2-3 łyżeczki wody

szczypta soli

2-3 łyżki suszonych ziół (tymianek, bazylia, oregano)

Masa serowa (na jeden spód):

30 dag koziego sera (twardego)

200 ml śmietany

1 jajko

sól

Farsz z porów (na jeden spód):

½ dużego pora – albo jeden mały

100 g roszponki – jedno opakowanie

łyżka masła

łyżeczka posiekanego świeżego rozmarynu

2 łyżki śmietany

sól, pieprz do smaku


Najpierw ciasto: masło rozetrzeć z mąką, solą i ziołami, dodać jajko rozrobione z wodą. Szybko zagnieść nożem, jeszcze szybciej rękoma uformować kulę. Podzielić na dwie części, schłodzić.Następnie ciasto rozwałkować, wyłożyć do form, podpiec przykryte papierem i fasolą ok. 20 min.

Farsz: na maśle poddusić lekko osolone pory. (Pilnować żeby nie zbrązowiały). Dodać roszponkę (tylko trzeba uważać, żeby nie była stara i gorzka), jeszcze chwilę podsmażyć. Wymieszać ze śmietaną doprawić. Wyłożyć na podpieczony spód.

Masa serowa: ser zetrzeć na tarce o małych oczkach. Dodać jajko śmietanę. Rozmieszać, posolić, popieprzyć. Wykładać łyżką na pory, delikatnie rozprowadzić. Zapiekać do uzyskania rumieńca (ok. 30 minut).

Podobno jest lepsza niż botwinkowa...


___________
O której także opowiem później...

Brak komentarzy: