Dostałam kiedyś na urodziny wspaniała książkę "The food and cooking of Greece" Reny Salaman i Jana Cutlera. Prezent tym cenniejszy, że ofiarodawca sam książką był zachwycony i oddawał z cięzkim sercem. Ja chyba nie zdobyłabym się na podobną szczodrość - uwielbiam Grecję, uwielbiam greckie jedzenie, i - może was zaskoczę - uwielbiam przepisy zawarte w tej pozycji (która nawiasem mówiąc chyba nie istnieje - Amazon jej nie "wyrzuca", nie mogę więc podlinkować).
Już wkrótce zamierzam powtórzyć terrinę z grillowanych warzyw. W przyszłym tygodniu będzie pikantna potrawka z kurczaka z czerwonym winem. A w niedzielę... w niedzielę był kurczak z figami i miętą.
Składniki:
600 g suszonych fig - w całości
750 ml słodkiego, owocowego białego wina
4 filety z piersi kurczaka
1 łyżka masła
1 łyżka (kreteńskiej) oliwy
10 listków świeżej mięty, drobno posiekanych - i kilka do przybrania
sok z połowy limonki
sól, pieprz
Figi wsypać do rondelka, zalać winem i doprowadzić do wrzenia, a następnie przykręcić ogień i parkotać jakąś godzinę (lubi się przypalać) Schłodzić i pozostawić na noc w lodówce.
Filety z piersi podsmażyć na maśle i oliwie, na średnim ogniu - aż staną się złote. Przełożyć na półmisek. Z patelni delikatnie zlać tłuszcz i wlać sos z fig. Zredukować do mniej więcej połowy szklanki (a czy ja gdzieś pisałam że to jest szybkie danie?). Dodać sok z limonki, posiekaną miętę i podgotować na małym ogniu jeszcze kilka minut. Polać sosem kurczaka, udekorować miętą i figami.
Sosu (i fig) wystarczyło mi na 2x 4 filety - w poniedziałek była powtórka. Podawałam z kaszą bulgur i sałatką o figowo - koziej nucie.
3 pomidory
1 średnia cebulka (jezeli mamy, to 2 szalotki)
50 g koziego twarożku
2 łyżki octu aromatyzowanego figami
2 łyżki słodkiego sosu sojowego
Już wkrótce zamierzam powtórzyć terrinę z grillowanych warzyw. W przyszłym tygodniu będzie pikantna potrawka z kurczaka z czerwonym winem. A w niedzielę... w niedzielę był kurczak z figami i miętą.
Składniki:
600 g suszonych fig - w całości
750 ml słodkiego, owocowego białego wina
4 filety z piersi kurczaka
1 łyżka masła
1 łyżka (kreteńskiej) oliwy
10 listków świeżej mięty, drobno posiekanych - i kilka do przybrania
sok z połowy limonki
sól, pieprz
Figi wsypać do rondelka, zalać winem i doprowadzić do wrzenia, a następnie przykręcić ogień i parkotać jakąś godzinę (lubi się przypalać) Schłodzić i pozostawić na noc w lodówce.
Filety z piersi podsmażyć na maśle i oliwie, na średnim ogniu - aż staną się złote. Przełożyć na półmisek. Z patelni delikatnie zlać tłuszcz i wlać sos z fig. Zredukować do mniej więcej połowy szklanki (a czy ja gdzieś pisałam że to jest szybkie danie?). Dodać sok z limonki, posiekaną miętę i podgotować na małym ogniu jeszcze kilka minut. Polać sosem kurczaka, udekorować miętą i figami.
Sosu (i fig) wystarczyło mi na 2x 4 filety - w poniedziałek była powtórka. Podawałam z kaszą bulgur i sałatką o figowo - koziej nucie.
3 pomidory
1 średnia cebulka (jezeli mamy, to 2 szalotki)
50 g koziego twarożku
2 łyżki octu aromatyzowanego figami
2 łyżki słodkiego sosu sojowego
zielone - sałata rzymska, masłowa, roszponka, rukola... co kto lubi, naprawdę
Cebulę posiekać, zalać octem i sosem sojowym. Dodać obrane ze skóry i drobno pokrojone pomidory. Wymieszać. Wyłożyć na sałatę, posypać kozim serem. Naprawdę zero wysiłku, a efekt spektakularny (testowano na grupie wiekowej 5 - 70).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz