31 października 2010

Mazowieckie ziemniaczane pyzy ze skwarkami


"Mazowiecka gospodyni
w wielkiej misie ciasto czyni.
Zaczyniła, rozrobiła,
z ciasta - pyzy uczyniła..."*

Wczoraj, siedząc metr od kaflowej kuchni, pod kierownictwem Mamy Królika (czyli Królika, mamy Księcia Małżonka) tworzyłam prawdziwe mazowieckie pyzy - kluski z ziemniaków gotowanych i surowych (z samych gotowanych ziemniaków robiłabym kluski śląskie; z samych surowych - kluski szare**). Dzień po degustacji nie wiem, czy wolę pyzy z wody, jeszcze krągłe i polane skwarkami (i tłuszczem) z wytopionej słoniny, czy pokrojone w paseczki i odsmażone... niezbędne będą dalsze badania porównawcze. Podejrzewam nawet, że dziesiątki testów ;)
Składniki:
  • surowe ziemniaki, obrane,
  • ziemniaki gotowane, utłuczone,
  • mąka ziemniaczana,
  • sól,
  • słonina,
Ziemniaki surowe trzemy na tarce o drobnych oczkach.
Na wiadrze kładziemy durszlak, wyłożony tetrą (lub gazą). Przelewamy masę ziemniaczaną i pozwalamy jej odcieknąć. Dobrze odciskamy, przekładamy trocinę do dużej miski, razem z gotowanymi ziemniakami. Odstały chwilę płyn delikatnie zlewamy znad skrobi, którą dodajemy do masy ziemniaczanej (płyn nie będzie nam już potrzebny). Całość solimy i wyrabiamy...
Z masy formujemy kulki - wielkości orzechów włoskich - a następnie lekko je spłaszczamy. Rzucamy na wrzącą wodę partiami, i gotujemy 7 - 10 minut od wypłynięcia. Pierwsze pyzy będą lekko "kudłate" - co nie umniejsza ich smaku... Podajemy ze skwarkami.

A jak Wam się podoba makutra? Prawda że klimatyczna?

Pyzy są moją drugą propozycją w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronuje zPierwszegoTłoczenia.pl.

Gotujemy po polsku! III edycja
__________________
* jak pyza, to oczywiście książeczki Hanny Januszewskiej...
** nazewnictwo i podział rodem z Mazowsza; wariacje pyzo-pampuchowe oraz spory o kluski szare, białe i pyzy są mi znane ;)

11 komentarzy:

Arvén pisze...

Czytałam o tych "szarych kluskach" w książce Musierowicz...i pamiętam, że jakoś pomimo nieciekawej nazwy byłam ich ciekawa ;)

Gosia pisze...

o kurcze....a moge wpasc na jednego kluska przynajmniej???? uwielbiam takie-sa przepyszne!!!
Pozdrawiam cieplutko :)

thiessa pisze...

To one sa mazowieckie? To wspomnienie mojego dziecinstwa. Moja mama takie robila a wczesniej jej mama, ktora pochodzi ze Wschodu. U mnie jadalo sie posypane pokruszonym twarogiem i polane maselkiem.

Panna Malwinna pisze...

pyzy to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. babcia do dziś je serwuje. są pyszne ;)

Karmel-itka pisze...

och... pyzy. ze skwarkami!
mm... pyszności.

LidKa pisze...

I znowu strzał w 10-tkę - uwielbiam pyzy, a najbardziej pyzy z mięsem (mojej babci). Stawiam na odsmażane:)
A makutra jest piękna.

Hankaskakanka pisze...

Pyzy są fantastyczne. Makutra, zresztą, też!

Anonimowy pisze...

czy proporcje ziemniakow surowych
do gotowanych i ilosc maki ma jakies znaczenie? Pozdrawiam Maja

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

lubię takie typowo polskie dania kluseczkowe, szkoda tylko że takie kupro-wchodzące ;)

Pinos pisze...

Arven niektóre opisy kulinarne u Musierowicz strasznie kuszą... mnie kręciły naleśniki Aspazji...

Gosiu ich się nie da jeść po jednym - ale następną razą nie omieszkam zaprosić :)

Thiesso generalnie przepis na takie kluchy jest w wielu kuchniach regionalnych :) ale na Mazowszu są one nazywane pyzami :)

Panno Malwinno u mnie Babcie mało mazowieckie, więc musiałam się do rodziny Księcia Małżonka wprosić, by poznać :)

Karmel-itko ano ;)

Lidko, Haniu jako że też tak uważam, zażyczyłam sobie makutrę w spadku ;)

Maju przepis jest oczywiście z rodziny "na oko"; i na oko wychodziło mi, że tych gotowanych było coś 10-15% maksymalnie...

Ago to chyba jedyne, co mam im do zarzucenia; ale z drugiej strony na wsi przynajmniej Teść mnie do lasu wyciąga ;)

Patrycja pisze...

Bardzo lubię pyzy! Moja Babcia ma śliczną makutrę, liczę, że w końcu uda mi się ją wycyganić:)

Pozdrawiam1