Knajpka syczuańska mieściła się niedaleko domu (względnie niedaleko, w Pekinie odległości są dość imponujące) a w dodatku "wbrew korkom". Nawet wtedy, gdy pewien Dyrektor miał problemy z terminowym powrotem do domu, była szansa, że zdążymy dotrzeć do niej przed godziną 21 (w Pekinie większość restauracji zamyka się o 22, więc 21 to naprawdę ostatni dzwonek...).
Obok "odwróconej ryby" i wołowiny po syczuańsku, zawsze zamawialiśmy kurczaka w sosie cytrynowym. Chrupiące mięso i jędrne kawałki jabłek w delikatnym, jedwabistym sosie znakomicie łagodziły przepalone podniebienia. Według The Food of China - a Journey for Food Lovers danie to pochodzi z kuchni kantońskiej, ale kto by się przejmował...
Podobno zamiast piersi kurczaka można spróbować skrzydełek, a nawet kaczki...
- 500g filetów z piersi kurczaka (bez skóry),
- łyżka jasnego sosu sojowego,
- łyżka wina ryżowego,
- 2 drobno posiekane dymki,
- łyżka drobno posiekanego imbiru,
- ząbek czosnku - no nie zgadniecie... drobno posiekany,
- 1 jajko, lekko ubite,
- skrobia kukurydziana,
- olej do głębokiego smażenia
- sok z 1 cytryny,
- 2 łyżeczki cukru,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1/2 łyżeczki oleju sezamowego,
- 3 łyżki wywaru z kurczaka (lub wody),
- 1/2 łyżeczki skrobi kukurydzianej
Kurczaka pokroić w mniejsze kawałki (paseczki). W misce wymieszać sos sojowy, wino ryżowe, dymkę, czosnek, imbir i kurczaka. Przykryć i marynować kilka godzin lub przez noc (w lodówce oczywiście).
Do kurczaka wlać jajko. Wymieszać. Otoczyć kawałki kurczaka w skrobi (np wsypując kurczaka do torebki ze skrobią, zawiązując i potrząsając).
Garnek o grubym dnie wypełnić olejem 0 przynajmniej na wysokość 2-3 centymetrów. Rozgrzać. Smażyć kurczaka partiami, mieszając, przez 3-4 minuty, do zezłocenia. Odsączać i pozwolić przestygnąć. Ponownie rozgrzać olej i przesmażyć kurczaka po raz drugi, do chrupkości.Połączyć składniki sosu, podgrzać w woku aż zgęstnieje. Dodać kurczaka, delikatnie wymieszać tak by cały się obtoczył. Podawać póki chrupiący, z ryżem i posypane kolendrą.
Następnym razem dodam do sosu jabłko pokrojone w kostkę... I pomidorka. Na zdjęciu niżej, chiński oryginał z pożegnalnej kolacji:
5 komentarzy:
Ślinka cieknie na myśl o takim obiadku :)
arrrromatycznie..
Oj tak! podwojna porcje poprosze :)
Och ten kurczak to specjalnie dla mnie chyba:)
Pozdrawiam
wygląda fantastycznie! już mam na niego ochotę!
Prześlij komentarz