25 kwietnia 2010

Kurczak cytrynowy


Knajpka syczuańska mieściła się niedaleko domu (względnie niedaleko, w Pekinie odległości są dość imponujące) a w dodatku "wbrew korkom". Nawet wtedy, gdy pewien Dyrektor miał problemy z terminowym powrotem do domu, była szansa, że zdążymy dotrzeć do niej przed godziną 21 (w Pekinie większość restauracji zamyka się o 22, więc 21 to naprawdę ostatni dzwonek...).
Obok "odwróconej ryby" i wołowiny po syczuańsku, zawsze zamawialiśmy kurczaka w sosie cytrynowym. Chrupiące mięso i jędrne kawałki jabłek w delikatnym, jedwabistym sosie znakomicie łagodziły przepalone podniebienia. Według The Food of China - a Journey for Food Lovers danie to pochodzi z kuchni kantońskiej, ale kto by się przejmował...
Podobno zamiast piersi kurczaka można spróbować skrzydełek, a nawet kaczki...
  • 500g filetów z piersi kurczaka (bez skóry),
  • łyżka jasnego sosu sojowego,
  • łyżka wina ryżowego,
  • 2 drobno posiekane dymki,
  • łyżka drobno posiekanego imbiru,
  • ząbek czosnku - no nie zgadniecie... drobno posiekany,
  • 1 jajko, lekko ubite,
  • skrobia kukurydziana,
  • olej do głębokiego smażenia
Sos:
  • sok z 1 cytryny,
  • 2 łyżeczki cukru,
  • 1/2 łyżeczki soli,
  • 1/2 łyżeczki oleju sezamowego,
  • 3 łyżki wywaru z kurczaka (lub wody),
  • 1/2 łyżeczki skrobi kukurydzianej
Kurczaka pokroić w mniejsze kawałki (paseczki). W misce wymieszać sos sojowy, wino ryżowe, dymkę, czosnek, imbir i kurczaka. Przykryć i marynować kilka godzin lub przez noc (w lodówce oczywiście).
Do kurczaka wlać jajko. Wymieszać. Otoczyć kawałki kurczaka w skrobi (np wsypując kurczaka do torebki ze skrobią, zawiązując i potrząsając).
Garnek o grubym dnie wypełnić olejem 0 przynajmniej na wysokość 2-3 centymetrów. Rozgrzać. Smażyć kurczaka partiami, mieszając, przez 3-4 minuty, do zezłocenia. Odsączać i pozwolić przestygnąć. Ponownie rozgrzać olej i przesmażyć kurczaka po raz drugi, do chrupkości.
Połączyć składniki sosu, podgrzać w woku aż zgęstnieje. Dodać kurczaka, delikatnie wymieszać tak by cały się obtoczył. Podawać póki chrupiący, z ryżem i posypane kolendrą.

Następnym razem dodam do sosu jabłko pokrojone w kostkę... I pomidorka. Na zdjęciu niżej, chiński oryginał z pożegnalnej kolacji:

Kuchnia chińska

5 komentarzy:

Tilianara pisze...

Ślinka cieknie na myśl o takim obiadku :)

asieja pisze...

arrrromatycznie..

Unknown pisze...

Oj tak! podwojna porcje poprosze :)

Waniliowa Chmurka pisze...

Och ten kurczak to specjalnie dla mnie chyba:)
Pozdrawiam

Just My Delicious pisze...

wygląda fantastycznie! już mam na niego ochotę!