14 marca 2009

Przegrzebki i zielone kotleciki


Przez pół dzisiejszego dnia zastanawiałam się, jak po raz pierwszy w życiu przygotuję przegrzebki... Przeglądałam książki kucharskie, googlałam i myślałam, myślałam, myślałam...
Aż w końcu, obracając się dookoła zasad diety South Beach, wymyśliłam zielone kotleciki z sosem ziołowym. A do tego mięso małży świętego Jakuba, delikatnie doprawione solą i pieprzem, krótko przesmażone na patelni.
  • 200 g mrożonego bobu
  • 1 średni brokuł
  • 5 suszonych pomidorów
  • 1/4 szklanki orzeszków piniowych
  • 2 jajka
  • 1 listek limonki kaffir
Bób gotujemy ok. 5 minut we wrzątku, razem z listkiem limonki kaffir. Odcedzamy, schładzamy obieramy ze skórki. Wrzucamy do sporej miski i rozgniatamy. Brokuła blanszujemy we wrzątku, drobno siekamy i wsypujemy do miski z bobem. Dodajemy posiekane pomidory, podprażone na suchej patelni i drobniej pokruszone orzeszki piniowe. Wbijamy jajka, całość doprawiamy solą i pieprzem i dobrze mieszamy. Masa będzie dość wilgotna.
Smażymy na rozgrzanej patelni małe kotleciki.
Z jogurtu, soku z limonki i posiekanych ziól robimy lekki sos.
Przegrzeki lekko opruszamy solą i pieprzem, smażymy na patelni (na odrobinie oleju, można go rozsmarować pędzelkiem) 2 minuty, obracamy i smażymy jeszcze minutkę.
Podajemy posypane odrobiną papryki...

8 komentarzy:

An-na pisze...

No i jak te przegrzebki? Też się do nich zabieram z wielką nieufnością, bo to taki kawał małża...

Pinos pisze...

Ja przegrzebi bardzo lubię, po prostu pierwszy raz robiłam...
Mięso bardzo fajne. Lekko słonawe, delikatne. Ma zdecydowanie więcej wspólnego z ryba, niż małżami ;o)

asieja pisze...

za każdym razem,
gdy oglądałam program Gordona Ramsay'a
zastanawiałam się czym są te tajemniczo brzmiące przegrzebki
dopiero w którymś z odcinków zostałam oświecona:-)
taka wersja bardzo mi się podoba
mam nadzieję,
że kiedyś będę miała okazję ich spróbowac

Tilianara pisze...

Jeszcze nigdy sama nie robiłam przegrzebków, w ogóle poza rybami to mało robiłam różnyc morskich czy rzecznych żyjątek, choć uwielbiam je jeść :) Do nadrobienia więc te zaległości, szczególnie z takimi apetycznymi zielonymi kotlecikami :)

Pinos pisze...

Przegrzebki są proste w przygotowaniu, zwłaszcza jak człowiek kupi pół kilo świeżego ich mięsa, i nic z nim nie musi robić ;o)

Gosia pisze...

alez super ten przepisik-bardzo lubie przegrzebki i podoba mi sie ich polska nazwa :))

Małgoś pisze...

Pinos! ja nic nie powiem! mnie zamurowało! :-)

Pinos pisze...

Małgosiu, czemu? To w sumie prosta sprawa...