31 lipca 2010

Kalmary po grecku

Nie wiem jak Wy, ale ja stanowczo nie przepadam za upałami w mieście. Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że w ogóle nie przepadam za upałami... Miłe 23- 25 stopni, z lekkim wiaterkiem - bardzo chętnie. Ale do przeżycia wyższych temperatur potrzebna jest mi woda. Im większa, tym lepsza. I urlop. Spędzany w kraju, gdzie dobrze karmią.


Przepis pochodzi z książki The Olive and the caper. Adventures in Greek Cooking Susanny Hoffman. Moim zdaniem kalmary wychodzą o niebo lepsze, niż z przepisu Nigelli... A jeżeli zostanie nam panierka, i dodamy do niej jajko i wodę, to możemy obtoczyć cukinię.... lub fasolkę szparagową...
  • 500g kalmarów w krążkach - rozmrożonych, opłukanych i osuszonych,
  • 2 szklanki mąki,
  • 2 szklanki posiekanej natki pietruszki,
  • drobno starta skórka z 2-3 cytryn,
  • łyżeczka soli,
  • łyżeczka papryki ostrej,
  • olej do smażenia,
  • cytryny do podania
  • 1 cukinia - pokrojona w centymetrowe plastry, blanszowane przez 2-3 minuty,
  • fasolka szparagowa
  • 1 jajko
  • 1/3 szklanki wody
Mąkę wymieszać z pietruszką, skórką cytryny, solą i papryką w sporej misce. Obtoczyć kalmary.
W garnku o grubym dnie wlać - na głębokość 1-1,5 cm olej. Rozgrzać. Smażyć kalmary partiami, po 30 sekund z każdej strony... Usmażone przekładać na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, dla odsączenia.

Do reszty panierki wbić jajko i dodać wody - do utworzenia ciasta o konsystencji śmietany. Obtaczać cukinię i fasolkę, smażyć partiami.

Podawać z ćwiartkami cytryny i ulubionymi sosami.

6 komentarzy:

Paula pisze...

na takie kalmary nie trzeba byłoby mnie długo namawiać :)

Moja Kawiarenka pisze...

To jest wersja bardzo popularna w całym basenie Morza Śródziemnego.
Nie wolno tylko przesadzić z czasem obróbki termicznej.
Najlepiej jest jednak móc zrobić to tam na miejscu na świeżo :-)

kornik pisze...

Pyszności! a do tego pyszny sosik i niebo w gębie!

Pinos pisze...

Paulo mnie w ogóle nie trzeba namawiać... no, chyba że na zrobienie :)

Tadeuszu zgadzam się, że najważniejsze to nie przesmażyć... pod tym względem cukinia czy fasolka są bardziej wybaczające...

Korniku jak najbardziej niebo.

Hankaskakanka pisze...

Ja też nie lubię upałów. Ale takie jedzenie, jak to, które zrobiłaś - bardzo :)

majka pisze...

Uwielbiam takie kalmary. Koniecznie z czosnkowym sosem i skropione cytryna. Pamietam jak zajadalam sie nimi rok temu w Portugalii... To byl raj na ziemii :)