Ostatnio dopadła nas rzeczywistość. Skomplikowana, trudna, mroźna i pochmurna. Ale od czasu do czasu trafiają się w niej jasne chwile. Pojawia się słońce lub dobre wiadomości. Koty mruczą. A na stole paruje zupa. Na ten przykład - cebulowa, według przepisu z "Encyklopedii zup" wydawnictwa Bellona. Im częściej ją robię, tym bardziej "na oko" i wariując ze składnikami.
Składniki:
- 2 łyżki mąki,
- 2 łyżki oliwy, łyżka masła,
- 4-5 sporych cebul,
- 3-4 ząbki czosnku,
- łyżeczka cukru,
- łyżeczka suszonego tymianku,
- 200 ml wina (użyłam czerwonego i słodkiego Kagora, wiec pominęłam cukier),
- 2 l wywaru wołowego,
- kieliszek brandy (a u mnie likier miodowo-ziołowy),
Rozpuścić masło w garnku ustawionym na średnim ogniu. Dodać oliwę i cebulę i smażyć na małym ogniu około 10-12 minut. Następnie dodać drobno pokrojony czosnek, tymianek (ewentualnie cukier) doprawić solą i pieprzem. Podsmażać przez 30-35 minut, aż cebula się skarmelizuje...
Następnie posypać cebulę mąką i dokładnie wymieszać, dolać wino. Zagotować. Powoli wlać bulion, brandy (lub jakikolwiek mocny alkohol jaki uznamy za pasujący) i gotować około 30 minut.
Rozlać do żaroodpornych miseczek. Na wierzchu położyć kromki podsmażonego na maśle chleba (bułki), posypać serem żółtym, zapiec.
Następnie posypać cebulę mąką i dokładnie wymieszać, dolać wino. Zagotować. Powoli wlać bulion, brandy (lub jakikolwiek mocny alkohol jaki uznamy za pasujący) i gotować około 30 minut.
Rozlać do żaroodpornych miseczek. Na wierzchu położyć kromki podsmażonego na maśle chleba (bułki), posypać serem żółtym, zapiec.
11 komentarzy:
Jak chcesz moge Ci za mile slowo oddac przepis na taka zupe od Anoushki :))))
hihihi
Duzo sera na wierzchu tak jak lubie!
Milego poniedzialku :)
Polko, dobre słowo... to bardzo wygórowana cena...ale w sumie chętnie :)
Wspaniale wygląda ta zupka. Jadłam ją tylko jeden raz, ale przyznaję, że smakuje wyśmienicie. Pozdrawiam :)
Z taka zupa mozna stawic czola kazdej rzeczywistosci, nawet tej, co skrzeczy:)
Pozdrawiam.
O, mniam. I trzymam kciuki za lepsze czasy.
To jedna z moich najulubieńszych zup, a właśnie taką wersję jak prezentowana przez Ciebie lubię najbardziej :) Dużo mruczenia, Pinosku, i jak najwięcej bezchmurnego nieba! :-*
słońce, dobre wiadomości i rozgrzewająca miseczka zupy.. tak jest dobrze.
Przepis zanotowałam i czuję wielką potrzebę skorzystania :)
NO tak... rzeczywistość nie zawsze jest sympatyczna. Ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i spokojnie zajadać zupę, moze mrozy zelżeją, a sprawy się wyprostują.
alez bym zjadla takiej zupki miseczke......ech.....i jeszcze ta pierzynka z sera.....pycha!!!!
Pozdrawiam cieplutko :)
:)
Niech szybko będzie lepiej !
Prześlij komentarz