08 sierpnia 2008

Upside-down z figami i gruszkami

W sklepiku obok miejsca pracy pojawiły się świeże figi. Coś z nimi trzeba zrobić, takiego wartego zapamiętania. No i powstało ciasto z figami i gruszką, ciasto "do góry nogami", z lekko owocowym toffi na wierzchu...

Przepis na gruszkowo-migdałowe upside-down znalazłam na blogu Cook (almost) anything at least once przetłumaczyłam i przemierzyłam (znaaaacznie zmniejszając ilość proszku do pieczenia) . Efekt - bardzo fajny, nie za słodki, i powiedziałabym - bardzo letni.

na wierzch:
4 świeże figi
1 spora gruszka
100g brązowego cukru
50 g masła
łyżeczka cynamonu
50 g migdałów w płatkach

na ciasto:
150g miękkiego masła
100 g cukru
100 g mielonych migdałów
250 g mąki
2 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200 ml mleka

Najpierw wierzch (który póki co będzie spodem). Gruszkę obrać, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne, każdą ćwiartkę przekroić jeszcze na trzy części. Figi umyć, odciąć ogonki, pokroić na plasterki.
W rondelku, na niewielkim ogniu, roztopić masło z cukrem i cynamonem.
Formę wysmarować masłem i obsypać mąką. Wylać masę maślano - cukrową. Ułożyć figi i gruszki. Posypać migdałami w płatkach.

Teraz ciasto. Masło rozetrzeć z cukrem na gładką, puszysta masę (trochę to potrwa, a jeżeli do masy zamiast białego cukru dodamy brązowego, potrwa jeszcze dłużej). Pojedynczo wbijać jajka, dobrze mieszać. Następnie delikatnie wymieszać całość z mlekiem, wsypać przesianą mąkę, mielone migdały i proszek do pieczenia. Gładką masę wykładać na gruszki i figi.
Piec jakieś 50 minut, do uzyskania efektu suchego patyczka".
Pozostawić na chwilę w formie by nieco przestygło, ale podawać jeszcze ciepłe...


7 komentarzy:

margot pisze...

gdzie ja kupię świeże figi.....Ciasto jest piękne i wiem na 100% ,że bardzo by mi smakowało

Pinos pisze...

No nie jest łatwo, nie da się ukryć... Te moje 4 figi kosztowały 20 zł..

margot pisze...

sporo....ale ja bym była skora zapłacić byle kupić ...
Może kiedyś się uda?!
pozdrawiam

Bea pisze...

U nas tez igi sa niestety baaardzo drogie, ale co zrobic, droga rzecz kosztuje ;) A ciasto prezentuje sie bardzo smakowicie :)

Bea pisze...

Oczywiscie mialo byc 'figi' :D

Unknown pisze...

No to zaszalała Pani ;)
Fajne to ciasto, Pinosie.
Trzeba będzie wypróbować :) Albo nie... może zrobimy szczecińską wymianę? My Ci musztardę, Ty nam ciasto, które potem spałaszujemy w jakimś fajnym parku?
;)))

Pinos pisze...

Anoushko - zapraszam na ciasto do Szczecina;
konsumować możemy w parku, albo u mnie ;o)