20 sierpnia 2008

Coxinha

Przepis na chrupiące kuleczki z nadzieniem z gotowanego kurczaka i serka, zamieszczony w wydawanym przez Gazetę Wyborczą "Kulinarnym Atlasie świata" (odcinek Brazylia), przypomniała na forum Galeria Potraw Kasiaaaa24. Nie mogłam mu się oprzeć - zresztą nie tylko ja... Podaję brzmienie oryginalne, komentując od czasu do czasu...
  • 3 piersi kurczaka (gotujemy 4, trochę mięsa trzeba odpalić kontrolerom jakości)
  • 1/2 posiekanej cebuli
  • 2 posiekane ząbki czosnku
  • 6 łyżek masła
  • 2 kostki bulionu wołowego (jakiejkolwiek kostki lub bulionu, bądźmy szczerzy)
  • sól
  • pieprz
  • 3 szklanki mąki
  • 25 dag kremowego twarożku (np. Toska - ja tez lubiłam Toscę, ale teraz jest Turek ;o)
  • mięta - posiekane listki świezej
  • 2 jajka
  • tarta bułka
  • tłuszcz do głębokiego smażenia (na zwykłej patelni także wyjdą)
Włóż do garnka (najlepiej ciśnieniowego - eeeee tam, ciśnieniowego...) kurczaka, cebulę, czosnek, bulion, sól, pieprz i masło. Wlej 4 szklanki wody, gotuj, aż kurczak będzie miękki (w garnku ciśnieniowym trwa to około 10 minut - w zwykłym wcale nie dużo dłużej). Z bulionu wyjmij piersi kurczaka i drobniutko je pokrój (do farszu możesz dodać natkę lub szczypiorek - albo miętę, albo cokolwiek). Odmierz i zagotuj 3 szklanki bulionu, w którym gotował się kurczak. Wsyp mąkę, energicznie mieszając gotuj około minuty, aż powstanie ciasto. Wyjmij z garnka, a gdy trochę przestygnie, dodaj dwa żółtka i zagniataj tak długo, aż nie będzie grudek (około 10 minut). Następnie rozwałkuj ciasto do grubości 1/2 cm i powycinaj kółeczka (np. szklanką). Na każdym ułóż trochę serka i porcję farszu z kurczaka (tak naprawdę to wymieszałam kurczaka z serem - znacznie prościej). Brzegi kółeczek sklejaj mocno ponad farszem, formując je tak aby przypominały udka kurczaka (nie przejmuj się niewielkimi pęknięciami - panierka je zaklei). Panieruj w roztrzepanym białku, a potem w tartej bułce. Smaż 8 minut w głębokim tłuszczu, co jakiś czas odwracając (ale na patelni też wyjdą świetne).

Bardzo, bardzo dobre, acz praco(czaso)chłonne. Kontrola jakości wypadła pozytywnie.


Jeżeli zabraknie wam farszu - polecam pokrojoną drobno szynkę wymieszaną z twarożkiem kozim. Jeżeli zabraknie cierpliwości - ciasto świetnie przechowa sie jeden dzień w lodówce...
Dipy to zupełnie inna historia, powiem tylko że same coxinha bardziej bliskowschodnio niż brazylijsko mi się skojarzyły...

2 komentarze:

ptasia pisze...

Pinos, czy Twoje kotołki są dwa takie same, czy jeden tylko jest łasuchem i ląduje w obiektywie ;)?
PS. Napisałam Ci @ na gazetę.

Pinos pisze...

Nie, to Dońka jest łasuchem. Mirmił z gatunku śpiochów jest.