12 lutego 2012

Placuszki z tuńczykiem

Jakiś czas temu trafiłam na bardzo sympatyczny polskojęzyczny blog "dietujący". Na przechodzenie na dietę jestem ostatnio zbyt leniwa (a w dodatku moja silna wola jest absolutnie przekonana, że naszym życiowym celem jest smaczne jedzenie, a nie sylwetka sylfidy) jednakże lubię sobie blogi poczytać by coś podłapać. Ciekawy przepis, fajny zdrowszy zamiennik... Zwłaszcza, gdy zauważam, że podstawowym produktem przeze mnie konsumowanym staje się mąka pszenna pod każdą postacią, a tygodniowe spożycie warzyw osiąga wartości ujemne... 
Po lekturze bloga  Dietetycznie Siostro! - a zwłaszcza przepisów na placuszki z tuńczykiem i naleśniki bez mąki - dziś na talerzu wylądowały placuszki z tuńczykiem i sosem (twarożkiem) kaparowym. W założeniu miał to być naleśnik na słodko (stąd mleko odtłuszczone w proszku), tuńczyk przyszedł później ;)
Zieleninę przepraszam, ale u mnie z tuńczykiem, jak z mięsem... nie potrafię się oprzeć...Na swoją obronę mam to, że wybieram puszki "przyjazne delfinom" i tuńczyka bonito, na szczęście nie zagrożonego wyginięciem.

Składniki (na 8 placuszków)
  • 2 jajka,
  • 6 łyżek mleka w proszku odtłuszczonego (nie wiem, czy następną razą nie pominę... z drugiej strony zagęszcza ciasto...),
  • 2 łyżki otrąb owsianych,
  • 150 g tuńczyka bonito, z puszki (w sosie własnym),
  • łyżeczka świeżych listków tymianku,
  • łyżeczka kaparów z octu,
  • 2 czubate łyżki twarożku naturalnego,
  • pieprz; sporo pieprzu ;)
Otręby i mleko w proszku dobrze jest zmiksować na gładki proszek. W misce mieszamy jajka i mleko z otrębami (masa będzie gęsta, ale nie należy ulegać pokusie rozcieńczania jej wodą). Dodajemy tuńczyka, hojną szczyptę pieprzu i listki tymianku. Smażymy na rozgrzanej patelni. 
Kapary opłukujemy na sicie pod bieżącą wodą, siekamy. Mieszamy z twarożkiem.

3 komentarze:

An-na pisze...

Też mi się ten przepis wydał interesujący, bo unikam glutenu, ale ostatecznie - zarzuciłam pomysł ;)

Pozdrawiam!

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

a planuję od jakiegoś czasu zrobic podobne, nawet w puszkę tuńczyka się zaopatrzyłam już :)

Unknown pisze...

bardzo fajny pomysł, choć mleko w proszku pominę... nigdy za nim nie przepadałam :)