Ale, o cudzie, odkryłam idealne zastosowanie dla lodowej. I będę ją kupować z przekonaniem, a nie pod wpływem chwilowej i kompletnej niepoczytalności. Źródło przepisu to nieodmiennie genialna i ukochana The Food of China: A Journey for Food Lovers. Nie wiem co prawda jakim cudem w domu zabrakło sosu ostrygowego, ale ponieważ kupuję tylko w dużych opakowaniach (za dużo mi chińszczyzny schodzi), zamiast biec do osiedlowego sklepu i płacić za maleństwo jak za zboże, pokombinowałam.
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Sałata lodowa okazuje się być genialna do stosowania w kuchni chińskiej... Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę...
Składniki:
- chrupiąca sałata,
- łyżka oleju sezamowo-arachidowego do smażenia,
- 3 łyżki sosu rybnego i łyżka sosu sojowego (w oryginalnym przepisie 4 łyżki sosu ostrygowego),
- kilka kropel oleju sezamowego do podania
W woku (lub głębokiej patelni) rozgrzać łyżkę oleju (nie wiem, co zrobię gdy skończą mi się chińskie zapasy... arachidowo - sezamowy wdaje mi się już niezastąpiony, a nigdzie w Polsce póki co go nie widziałam). Wrzucić pokrojoną w kawałki sałatę i smażyć metodą stir-fry (na mocnym ogniu, mieszając. Przełożyć do miski, wymieszać z sosem ostrygowym (lub, jak u mnie, miksem rybnego i sojowego). Skropić olejem z prażonego sezamu. Podawać ciepłe, ale na zimno też jest pyszne.
Z radością przyłączam się tym wpisem do organizowanej przez Grumko akcji Z widelcem po Azji.
Z radością przyłączam się tym wpisem do organizowanej przez Grumko akcji Z widelcem po Azji.
7 komentarzy:
Ciekawy przepis. Z chęcią wypróbuję - będę miała okazję do zagospodarowania sałaty lodowej, która zalega w mojej lodówce.
o, ale ciekawe.
hmm... bardzo mnie zaintrygowała ta sałata.
Fajny pomysł na warzywo, które zazwyczaj skrzętnie omijam.
Wiesz co?
Pojde i kupie salate lodowa... i bedzie to moj pierwszy raz :)
Ja już robię tak pekinkę, zwłaszcza te najgrubsze liście świetnie się sprawdzają. Podobnie cykoria - przyrządzona w ten sposób traci gorzkość i jest super.
Karmel-itko imho to naprawdę odkrycie... :)
Haniu no właśnie... ja naprawdę nie wiem, czemu je dotąd kupowałam.
Anoushko no proszę... choć raz to ja u Ciebie wywołuję "pierwszy raz" ;)
Aniu ale pekinka jest jadalna ;) podobnie jak cykoria... a to to...
Witam Serdecznie,
Bardzo ciekawy przepis. Chciałbym się dowiedzieć czy byłaby Pani zainteresowana, abyśmy dodali przepis na naszą stronę z przepisami kuchni orientalnej?(www.PrzepisyChinskie.pl)
Jeśli tak proszę o wiadomość na adres e-mail : pro_orient@o2.pl
W mailu proszę o podanie przepisu oraz nazwy Pani bloga.
Dodając na nasz serwis oczywiście zaznaczymy, że pochodzi z Pani bloga.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia,
Mateusz
Prześlij komentarz