Przez pół dzisiejszego dnia zastanawiałam się, jak po raz pierwszy w życiu przygotuję przegrzebki... Przeglądałam książki kucharskie, googlałam i myślałam, myślałam, myślałam...
Aż w końcu, obracając się dookoła zasad diety South Beach, wymyśliłam zielone kotleciki z sosem ziołowym. A do tego mięso małży świętego Jakuba, delikatnie doprawione solą i pieprzem, krótko przesmażone na patelni.
- 200 g mrożonego bobu
- 1 średni brokuł
- 5 suszonych pomidorów
- 1/4 szklanki orzeszków piniowych
- 2 jajka
- 1 listek limonki kaffir
Smażymy na rozgrzanej patelni małe kotleciki.
Z jogurtu, soku z limonki i posiekanych ziól robimy lekki sos.
Przegrzeki lekko opruszamy solą i pieprzem, smażymy na patelni (na odrobinie oleju, można go rozsmarować pędzelkiem) 2 minuty, obracamy i smażymy jeszcze minutkę.
Podajemy posypane odrobiną papryki...
Z jogurtu, soku z limonki i posiekanych ziól robimy lekki sos.
Przegrzeki lekko opruszamy solą i pieprzem, smażymy na patelni (na odrobinie oleju, można go rozsmarować pędzelkiem) 2 minuty, obracamy i smażymy jeszcze minutkę.
Podajemy posypane odrobiną papryki...
8 komentarzy:
No i jak te przegrzebki? Też się do nich zabieram z wielką nieufnością, bo to taki kawał małża...
Ja przegrzebi bardzo lubię, po prostu pierwszy raz robiłam...
Mięso bardzo fajne. Lekko słonawe, delikatne. Ma zdecydowanie więcej wspólnego z ryba, niż małżami ;o)
za każdym razem,
gdy oglądałam program Gordona Ramsay'a
zastanawiałam się czym są te tajemniczo brzmiące przegrzebki
dopiero w którymś z odcinków zostałam oświecona:-)
taka wersja bardzo mi się podoba
mam nadzieję,
że kiedyś będę miała okazję ich spróbowac
Jeszcze nigdy sama nie robiłam przegrzebków, w ogóle poza rybami to mało robiłam różnyc morskich czy rzecznych żyjątek, choć uwielbiam je jeść :) Do nadrobienia więc te zaległości, szczególnie z takimi apetycznymi zielonymi kotlecikami :)
Przegrzebki są proste w przygotowaniu, zwłaszcza jak człowiek kupi pół kilo świeżego ich mięsa, i nic z nim nie musi robić ;o)
alez super ten przepisik-bardzo lubie przegrzebki i podoba mi sie ich polska nazwa :))
Pinos! ja nic nie powiem! mnie zamurowało! :-)
Małgosiu, czemu? To w sumie prosta sprawa...
Prześlij komentarz