25 lipca 2009

Kurki i liście limonki Kaffir


Po raz kolejny sięgnęłam po książkę Phillipa Delacourcelle Kuchnia z bukietem przypraw. Od ponad roku kusił widniejący na 38 stronie "krem z kurek z liśćmi limety". W tym roku wreszcie się odważyłam... a efekt.
Sam krem mnie trochę zawiódł. Zdecydowanie zbyt omletowo-jajeczny, jak na moje upodobania. Ale za to jeden z etapów pośrednich, czyli kurki duszone ze śmietaną, czosnkiem i liśćmi limety... olśnienie, objawienie i poezja. Dlatego następną porcję kurek wykorzystałam do makaronu...

Sos z kurek z liśćmi limonki
  • 600 g kurek,
  • pół startego ząbka czosnku,
  • 200 ml gęstej śmietany,
  • 6 liści limonki kaffir,
  • kilka gałązek tymianku
Kurki oczyścić, można szybko opłukać. Wrzucić do rondelka, postawić na małym ogniu i gotować aż puszczą sok i odparują. Dodać czosnek, liście limonki i śmietanę. Dusić do zgęstnienia, doprawić solą i pieprzem... Przed podaniem najlepiej odłowić liście :)
Proste, prawda?

Do tego Apatsagi Pannonhalmi Tricollis cuvee, 2007 - mieszanka Gewurztraminera i rieslingów. Bardzo sympatyczny węgrzyn...

Dla chetnych - przepis na krem z kurek:
  • 600 g kurek,
  • pół startego ząbka czosnku,
  • 200 ml gęstej śmietany,
  • 6 liści limonki kaffir,
  • 3 jajka
  • pęczek szczypiorku,
  • 1 płaska łyżka curry,
  • 2 łyżki oleju z orzechów włoskich,
  • łyżka octu sherry
I jak poprzednio - kurki oczyścić, można szybko opłukać. Wrzucić do rondelka, postawić na małym ogniu i gotować aż puszczą sok i odparują. Dodać czosnek, liście limonki i śmietanę. Dusić do zgęstnienia, doprawić solą i pieprzem... Odłowić liście.
Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. Kurki razem ze śmietaną przełożyć do malaksera, dodać sok z cytryny, curry, zmiksować wszystko na gładką masę. wbić jajka, ponownie zmiksować. Masę przełożyć do foremek i piec pół godziny.
Z oleju i octu zrobić sos, dodać drobno posiekany szczypiorek. Podawać ciepłe, polane sosem.

19 lipca 2009

Orzechówka z miodem


Pierwsza połowa lipca to już ostatnia chwila na zebranie zielonych orzechów. I to tych rosnących zdecydowanie poza granicami wielkich miast, a więc ciut później dojrzewających. Orzechy powinny być miękkie w środku, łatwo dawać się nakłuć lub pokroić.
Pamiętajcie proszę, że zielone orzechy bardzo farbują. Uważajcie więc podczas zbierania i przygotowywania - pomocne będą gumowe rękawiczki i jakaś stara deska do krojenia.
Wedle ludowej mądrości orzechówka to znakomite lekarstwo na żołądek. A w dodatku pyszne, i - przyznaję - nie zawsze spożywane w ilościach homeopatycznych... Ta jest słodka, delikatna - "babska".
  • 1 kg zielonych włoskich orzechów,
  • 1/2 litra spirytusu,
  • 1/2 litra wódki czystej 40%,
  • 1 szklanka miodu,
  • szczypta imbiru
Orzechy opłukać, wytrzeć, ponakłuwać (np. drutem do robótek), wsypać do gąsiora (najlepiej 3 litrowego... w 5 litrowym trochę giną). Zalać spirytusem, zakorkować i odstawić w ciepłe miejsce , na dwa miesiące.
Po dwóch miesiącach zlać spirytus do innego gąsiora, przesączając (choćby przez filtr do kawy) i zakorkowane odstawić.
Z miodu i wódki zrobić syrop (do podgrzanego na małym ogniu miodu dodawać wódkę), ostudzić i wymieszać z orzechowym spirytusem w gąsiorze.
Rozlać do butelek, szczelnie zakorkować przed wypiciem przeleżakować 6 miesięcy, najlepiej w chłodnym miejscu.
Już niedługo kolejny przepis na orzechówkę, trochę wytrawniejszą. Ale nadal - nie tylko leczniczą.
To moja pierwsza propozycja w ramach Spiżarni...