27 stycznia 2013

Zupa rybna

Ponieważ tworzenie "chińskiego" posta idzie mi rozpaczliwie powoli, postanowiłam przełamać pustki na blogu innym wpisem (ale nie martwcie się, czas kaczki po pekińsku i wołowiny w sezamie nadchodzi...)

Od ryb zdecydowanie wolę owoce morza. Powód jest bardzo prosty - te ostatnie nie mają ości. Wszelkie filety, pieczone pstrągi, steki z łososia tracą cały urok w chwili, w której poczuję pierwszą ość. Powyższe na szczęście nie dotyczy marynowanych śledzi i ryb wędzonych - w tym przypadku nie straszne mi nawet najmniejsze ości...

Podczas czwartkowego wypadu na Le Targ w kawiarni Szara Cegła (nareszcie mam szansę w tygodniu dotrzeć gdzieś, gdzie można kupić cuda do jedzenia) z pewną taką nieśmiałością nawiedziłam stoisko "Pana Sandacza" (tu możecie obejrzeć profil na Facebooku). W oko, obok kotlecików rybnych wpadł mi także "wsad do zupy rybnej". Why not...

Przepis na śródziemnomorską zupę rybną, wyszperany w niezawodnych "Daniach z ryb i owoców morza" (oczywiście ś.p. Koenemann) zaczął ewoluować pod wpływem bardzo, bardzo niskich temperatur otoczenia. Coś czułam, że sam majeranek nie wystarczy, by mnie rozgrzać...
 Składniki:
  •  3 łyżeczki oleju,
  • 2 duże cebule, pokrojone w cieniutkie ćwierćtalarki,
  • 1 por - tylko biała część - drobno posiekany,
  • 4 ząbki czosnku, drobno posiekane,
  • 1 liść laurowy,
  • 1/2 łyżeczki suszonej tajskiej bazylii (nie mogłam pozwolić, by zamarzła na balkonie...),
  • 2cm kawałek imbiru, pokrojonego w cieniutkie zapałki,
  • łyżka pasty tom yum,
  • puszka (400g) krojonych pomidorów,
  • 125 ml przecieru pomidorowego
  • 500 ml wywaru rybnego,
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
  • 2 łyżeczki brązowego cukru,
  • skórka i sok z 1 limonki.
  • 500 g pokrojonego na kęsy mięsa ryb (lub wsadu rybnego),
  • natka kolendry
W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej, dodajemy cebulę, pora, czosnek, imbir, liść laurowy i bazylię. Przykryć i smażyć na średnim ogniu około 10 minut, aż cebula zmięknie. Po tym czasie dodać pastę tom yum i pokrojone pomidory i smażyć kolejne 10 minut. Następnie do garnka idą: wywar z ryb, przecier i koncentrat pomidorowy a także cukier i limonkę. Całość należy dobrze wymieszać, doprowadzić do wrzenia i gotować kwadrans. Na koniec wrzucić rybę i gotować 8 minut (jeżeli używamy surowych ryb, wsad od Pana Sandacza wystarczy tylko podgrzać).

Do tego posiekana natka kolendry i żytni chleb...