Niedługo pewnie przyjdzie czas na potrawy wymagające więcej czasu, bardziej skomplikowane, bogatsze. Póki co - nadal prosto. W sezonie grzybowym - obiad z niczego, a w zasadzie ze spiżarni. Odkąd węgierski sklep Papryka otworzył stoiska w praskich centrach handlowych i "wyszedł do ludzi" w zasadzie zawsze w lodówce jest podsuszany boczek czy paprykowana słonina. A i grzybów w tym roku dostatek...
Składniki:
- mieszane grzyby leśne (kurki, podgrzybki, maślaki, kilka kozaków) - oczyszczone i pokrojone w kawałki,
- węgierska słonina w papryce - kawałek wielkości pudełka od zapałek, pokrojony w centymetrową kostkę,
- świeży tymianek - listki z kilkunastu gałązek
- makaron - bardziej wstążki niż rurki, ale na prawdę rodzaj to rzecz wtórna...
- olej, sól, pieprz
W tym czasie na rozgrzaną patelnię wlać łyżkę oleju, wrzucić grzyby. Smażyć na średnim ogniu, aż puszczą wodę, a następnie odparują. Dodać słoninę i mniej więcej połowę tymianku. Doprawić solą i delikatnie pieprzem (papryka ze soniny rozpuści się w tłuszczu i danie będzie dość ostre...), podsmażyć do wytopienia słoniny. Dodać odsączony makaron i resztę tymianku, jeszcze chwilę przesmażyć.
Danie wygląda na suche, ale dzięki słoninie i grzybom suchym nie jest. jest za to pikantne i proste ;)
Danie wygląda na suche, ale dzięki słoninie i grzybom suchym nie jest. jest za to pikantne i proste ;)
5 komentarzy:
Och, taki makaron to moje marzenie. Niestety mogę sobie taki przyrządzić jedynie gdy gotuję tylko dla siebie (no i oczywiście mam dostęp do grzybów...)- mój Luby nie dość że nie przepada za grzybami to w dodatku obiad bez mięsa nie jest dla niego obiadem;) A z mięsem to już nie byłoby to ;)
Jeszcze kilka dni i wybieram sie na grzyby, a takie grzybki z makaronem to wlasnie cos dla mnie... Zobaczymy, co znajdziemy ;))
O, a gdzie są te nowe sklepy? Na ich www nic nie ma.
Makaron mniam ;) Mimo wczesnej pory chętnie bym trochę wsunęła :)
Gabko w zasadzie słonina to też mięso, ale faktycznie "nielubienia" grzybów nie przeskoczysz...
Miss_Coco mam nadzieję, że wypad będzie nie tylko przyjemny, ale i owocny...
Ptasiu widziałam stoiska "Papryki" w centrach handlowych - przy Fieldorfa i przy Jubilerskiej; nie wiem, czy przeskoczyli już na drugą stronę Wisły...
Pyszny makaron!
Dałabym wiele za takie danie.I zrobię je sobie wkrótce.
Prześlij komentarz