22 sierpnia 2010

Bakłażany w stylu syczuańskim

Z dedykacją dla Księcia Małżonka i Szympansa.

Wymiana książek z Quinoamatorką okazała się być bardzo inspirująca... w jednej z pożyczonych pozycji - Seductions of rice, autorstwa Naomi Duguid i Jeffrey'a Alforda, pary podróżników, którą możecie bliżej poznać dzięki blogowi hot sour salty sweet.com lub stronie immersettrough - wypatrzyłam przepis na ciekawe bakłażany. Jednakże z uwagi na brak w domu pasty z prażonego sezamu (coś jak tahini, tylko chińskie :) sięgnęłam w końcu po przepis z wielokrotnie wypróbowanej The Food of China: A Journey for Food Lovers. Proszę Państwa, bakłażany przygotowywane na parze zachwycają smakiem i aromatem. W połączeniu z sosem rozpływają się w ustach... Może nie zachwycają na zdjęciu, ale naprawdę - warto. Po stokroć warto...
Składniki:
  • 500g bakłażanów - najlepiej podłużnych, chińskich, ale ja robiłam ze zwykłych,
  • 3 łyżki jasnego sosu sojowego,
  • 1 łyżka wina ryżowego Shaoxing,
  • 1 łyżka oleju z prażonego sezamu,
  • 2 łyżeczki octu ryżowego,
  • 1 łyżeczka cukru,
  • 1 dymka, drobno posiekana,
  • 2 ząbki czosnku, drobno posiekane,
  • 1 łyżeczka pasty z czarnej fasoli z chilli (toban jiang)

Przygotowanie:
Bakłażany obrać ze skóry, przekroić wzdłuż na pół. Ułożyć w jednej warstwie na sitach do gotowania na parze, postawić piętrowo nad garnkiem z wrzącą wodą... Parować około 20 minut (albo do miękkości) - jeżeli sitek jest sporo, od czasu do czasu dobrze jest je przełożyć. Po ugotowaniu ostudzić i pokroić na paski o grubości centymetra.
Pozostałe składniki wymieszać w zamkniętym słoiczku (pełniącym rolę shakera), powstałym sosem zalać bakłażany.




13 komentarzy:

grazyna pisze...

Taki bakłażan musi świetnie smakować :)

quinoamatorka pisze...

Gotowanie bakłażanów na parze podpatrzyłam kiedyś u Jamiego O. Świetny przepis, a ja wciąż mam pastę z czarnej fasoli. U nas dziś także bakłażany, ale z ciecierzycą i mlekiem kokosowym ;)

Pinos pisze...

Q. dla mnie to było odkrycie, na miarę znaczenia "wichajstra"...
ciecierzyca i mleko kokosowe mówisz... trzeba będzie spróbować :)

LidKa pisze...

ja sobie z tym sosem zrobię co innego;) tylko jescze nie wiem co.

Kuba pisze...

Wierzę, że takie bakłażany są przepyszne. Koniecznie muszę spróbować. Pozdrawiam!

Hankaskakanka pisze...

Wyglądają bardzo dobrze :)
U nas były dziś bakłażany duszone w pomidorach. Na zimno, bo nie chciało nam się odgrzewać.

anytsujx pisze...

Danie wygląda pysznie :)

asieja pisze...

a ja wciąż wzbraniam się przed bakłażanami.. może jednak niepotrzebnie.

Mich pisze...

Na miarę wichajstra powiadasz... trzeba będzie spróbować. Prawdę pisząc nie umiem sobie wyobrazić smaku uparowanych bakłażanów, tym bardziej kuszą żeby przygotować.

Z "po seczuańsku" mam jedną przygodę. W barze chińskim zamówiłem pewnego razu wołowinę po seczuańsku. Smakowała mi bardzo, zapytałem co jest jej sekretem. Dostałem odpowiedź - cytryna w sosie. Wiele razy od tamtego czasu pytałem w różnych miejscach o wołowinę po seczuańsku ale nigdzie nie potwierdzono, że dodaje się sok, skórkę, cytrynę(?).

Dziś kupiłem piniowe orzeszki, będzie mozzarella ze śliwkami w occie balsamicznym.
Pozdrawiam Pinosie!

thiessa pisze...

Mam z tej serii Tajlandie i Indie. Przymierzam sie do Chin, bo juz kilka fajnych przepisow widzialam z tej ksiazki.
Zapraszam do zabawy
http://www.sfinjak.wroclaw.pl/eggblog/news.php?id=135
Pozdrawiam

quinoamatorka pisze...

Piniu, zapraszam Cię do tej samej zabawy:
http://kaszaprodzekt.blogspot.com/2010/09/wasciwie-to-kilka-rzeczy-lubie.html
Widzę, że dubluje Thiessę :D

Pinos pisze...

LidKo ale bakłażany są pyszne :P

Kubo polecam i pozdrawiam.

Haniu bakłażany w pomidorach są tak dobre, że nie trzeba ich odgrzewać :)

antysjux dziękuję... chociaż ono z tych, co znacznie lepiej smakują niż wyglądają...

Asieja ja sobie nie wyobrażam życia bez bakłażanów... może spróbuj znaleźć przepis na "Bakłażany Babi"? ich nie można nie lubić.

Michu, nie wiem, czy parowanych nie wolę od pieczonych... zwłaszcza, jeżeli mam uważać na ilość tłuszczu w bakłażanach; a wołowiny po seczuańsku z cytryną specjalnie dla Ciebie poszukam.

Thiesso ja właśnie kupiłam sobie z tej serii Maroko - wygląda cudnie; Indie i Tajlandia są na liście :)

Za zaproszenie do zabawy Tobie i Quinoamatorce serdecznie dziękuję, postaram się stanąć na wysokości zadania.

Unknown pisze...

Potwierdzam, było pyszne.

(-)Szympans z dedykacji