Inspiracją dla tego dania było przepiękne zdjęcie w książce "Food from Plenty"* i sobotni targ w Falenicy, na którym nareszcie udało mi się znaleźć coś więcej niż dynię hodowaną "na rozmiar". I śliwki suszone. Polskie. Duże, lekko kwaskowe, z delikatną nutą wędzenia. Z pestkami i bez pestek, do wyboru, do koloru... Po kilku wizytach muszę przyznać - miło jest wstać w sobotni ranek, by pokręcić się wśród dobrej żywności....
Muszę się też do czegoś przyznać - mam ostatnio fazę na grykę. Kaszę mogłabym jeść codziennie. Do tego odkryłam niedawno, pochodzące z piekarni Garbolewskich z Radzymina: chleb gryczany (genialny do kanapek z rybą) i ciasteczka gryczane z czekoladą... Zobaczycie, kiedyś jeszcze znajdę lody ;)
Przepis jest prosty, bardzo prosty.
Składniki:
Muszę się też do czegoś przyznać - mam ostatnio fazę na grykę. Kaszę mogłabym jeść codziennie. Do tego odkryłam niedawno, pochodzące z piekarni Garbolewskich z Radzymina: chleb gryczany (genialny do kanapek z rybą) i ciasteczka gryczane z czekoladą... Zobaczycie, kiedyś jeszcze znajdę lody ;)
Przepis jest prosty, bardzo prosty.
Składniki:
- dynia,
- polska szynka dojrzewająca,
- suszone śliwki,
- cebula - pokrojona w drobną kostkę,
- kilka suszonych grzybków,
- szklanka kaszy gryczanej,
- dwie szklanki wody
- tymianek,
- ser
Potrzebne nam będą niewielkie okrągłe dynie - średnicy miseczek. Szorujemy je z wierzchu, przecinamy na pół, pozbawiamy pestek i łyka. Lekko solimy środek, skrapiamy olejem (neutralnym smakowo) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika (200 stopni) na jakieś 20 -30 minut. Jeżeli śliwki są tegoroczne, nie musimy ich namaczać. Niemniej jednak grzyby dobrze jest zalać na jakie 10 minut.
W tym czasie na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju. Wsypujemy pokrojoną w kostkę szynkę i cebulę. Smażymy, aż cebula się zeszkli. Dodajemy pokrojone dość drobno śliwki i grzyby, a następnie kaszę gryczaną. Zalewamy gorącą wodą, gotujemy pod przykryciem. Skręcamy ogień, gdy kasza się ugotuje, ale będzie jeszcze lekko twardawa (w razie potrzeby można podczas gotowania dodać trochę wody). Doprawiamy (głownie pieprzem, szynka jest jednak dość słona. Przekładamy nadzienie do dyniowych miseczek, na wierzch kładziemy kawałki sera (mhmmm koryciński z orzechami włoskimi... poezja) i zapiekamy w piekarniku.
Również ten przepis zgłaszam do akcji "Gotujemy po polsku", organizowanej przez blog Kuchnia Ireny i Andrzeja, pod patronatem agregatora blogów kulinarnych zPierwszegoTłoczenia.pl
______________
*Diana Henry "Food from Plenty" - gorąco polecam i powiadam Wam, na pewno jeszcze nie raz i nie dwa o niej u mnie przeczytacie...
4 komentarze:
ciekawa propozycja - wszystkie składniki lubię a nieduże dyńki mam na balkonie :-)
Mmm, dyniowe miseczki :)? Dobry pomysł ;) A gryczane chleby dobre są (piekłam, piekłam, i zachęcam do robienia samemu :), jak i w ogóle gryka (choć lody, hm, nie jestem pewna). PS. Czy Ty w tle masz jakąś łódź?
Pyzo to rób, rób :)
Ptasiu Diana Henry faszerowałą dynie kolorowym ryżem - coś pięknego; przepisu na chleb muszę spróbować :) A w tle - byłaś blisko - mam haczyki do połowu ryb; zdjęcie pochodzi z portu w Agadirze :)
I ja mam fazę na kaszę gryczaną i mogę ją jeść w każdych ilościach i dowolnych kombinacjach. Świetny pomysł na nadzianie dyni.Akurat ma w domu taką śliczną pomarańczową, która idealnie nadawała by się na miseczkę.
Prześlij komentarz