Te pierogi to przebój mojej przypracowej kantyny - Posmakuj. Przebój na równi ze świeżuteńkimi pączkami, roznoszonymi w każdy piątek przez bardzo miłego Pana...
Od pierogów uzależniłam się ja, uzależnił i mój Tata. Którejś niedzieli, korzystając z zamieszczonego na stronie przepisu, postanowiłam pobawić się w lepienie...
Składniki podane są na około 100 pierogów...
Ciasto:
- 1 kg mąki
- 1 jajko
- 400 ml letniej wody,
- 100 ml mleka,
- łyżeczka oliwy z suszonych pomidorów;
Wszystkie skłądniki mieszamy i zagniatamy ok. 10 minut. Po raz pierwszy zleciłam zagniatanie mojej maszynie do chleba, i muszę przyznać, że jestem zachwycona. Ciasto było bardzo elastyczne, zwarte - wymagało trochę podsypywania...
Farsz:
- 800 g pręgi wołowej,
- 400 g łopatki wieprzowej,
- 400ml (puszka) pomidorów pokrojonych w kostkę,
- 150g suszonych pomidorów,
- duży pęczek natki pietruszki,
- włoszczyzna,
- sól i pieprz do smaku
Z włoszczyzny robimy wywar - warzywa wrzucamy do zimnej wody, po ok. 30 minutach
dodajemy mięsa i gotujemy na wolnym ogniu 2h. Lekko przestudzone mięso mielimy albo - jak ja - siekamy w blenderze razem z pomidorami pelati, i natką. Dodajemy pomidory suszone
pokrojone w kostkę. Doprawiamy pamiętając, że farsz musi być troszkę za słony i stanowczo zbyt pieprzny :)
Ciasto wałkujemy na grubość jakichś 4 mm, wycinamy krążki, nadziewamy i sklejamy. Gotujemy w osolonym wrzątku, małymi partiami, jakieś 3 min od wypłynięcia na powierzchnię. Pierogi możemy także usmażyć tak jak w przepisie na potstickers. Ewentualnie zaś nie gotowane ułożyć pojedynczo na tackach i zamrozić...
Zaczęła się epoka sztucznego światła... jak ja nie lubię tego żółtego poblasku na wszystkich zdjęciach...
Zaczęła się epoka sztucznego światła... jak ja nie lubię tego żółtego poblasku na wszystkich zdjęciach...
Wspaniale!
OdpowiedzUsuńKoniecznie do wyprobowania przy nastepnej okazji :)