14 sierpnia 2009

Ratatuj - inaczej


Internet to niewyczerpane źródło przepisów i inspiracji. Googlowałam ostatnio za czymś dobrym z bakłażana. I znalazłam... sicilian ratatouille. Nie wiem, na ile jest ona sycylijska. Ważne, że luźno trzymając się oryginalnego przepisu, udało mi się przyrządzić coś bardzo fajnego, a przy tym prostego...
  • 2 bakłażany,
  • 2 czerwone papryki, 1 żółta
  • 250 g pieczarek,
  • 4 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki,
  • 400 g pomidorów bez skóry,
  • 2 łyżki kaparów,
  • tymianek - łyżka świeżego,
  • 50 g oliwek - jezeli zdecydowane w smaku, lepiej pominąć,
  • 2 łyżki octu winnego,
  • 2 łyżki brązowego cukru,
  • 2 garscie orzeszków piniowych
  • sól i pieprz do smaku,
Bakłążany pokroić w sporą kostkę, podsmażyć na oliwie ana patelni - aż zmiękną i zbrązowieją. Przełożyć do garnka o grubym dnie. Na tej samej patelnii podsmazyć pokrojone w paski papryki, pod koniec dodając czosnek. Dorzucić do bakłażana. Przesmażyć pieczarki, aż puszczą (i odparują) wodę, a następnie wymieszać w garnnku z pozostałymi warzywami. Dodać kapary, tymianek, sól i pieprz, (oliwki) zalać pomidorami i dusić jakieś 10 minut. Wlać ocet, wsypac cukier, i dusić kolejne 5 minut. Podawać posypane przyrumienionymi orzeszkami.

Cała filozofia. Zastanawia mnie tylko jedno - jakim cudem przegapiłam cebulę??? Teraz się z tego cieszę - dzięki temu smak był inny, niż zwykłego ratatuja :)